W 2024 roku plany dotyczące opodatkowania samochodów spalinowych mogą ulec zmianie. Obserwacja rządowych decyzji jest kluczowa, ponieważ teraz akcent kładziony jest na modyfikację akcyzy. „Nowy podatek nie jest konieczny” – zapewnia Krzysztof Bolesta w wywiadzie dla motoryzacja.interia.pl.
Od miesięcy krążą słuchy o możliwości wprowadzenia nowego podatku od samochodów spalinowych, jak również o zmianach w obciążeniach akcyzowych. Według wstępnych założeń, zarówno Polski, jak i Unii Europejskiej, nowe opłaty miałyby obowiązywać już na etapie rejestracji pojazdów spalinowych. Następnie pojawiłaby się ogólna opłata za ich posiadanie. Co jednak wiadomo na ten temat obecnie?
Czy w 2024 roku wprowadzony zostanie podatek od samochodów spalinowych? Okazuje się, że rząd zdecydował się na rezygnację z tego pomysłu. Pomimo licznych spekulacji, w minionym tygodniu, po przeglądzie Krajowego Planu Odbudowy (KPO), z planów wykreślono podatek od pojazdów spalinowych. Jak informuje motoryzacja.interia.pl, w rozmowie z serwisem wiceminister klimatu i środowiska, Krzysztof Bolesta, wyjaśnił, że wprowadzenie tego podatku było jednym z warunków otrzymania przez Polskę nowych środków na rozwój transportu publicznego.
„Otrzymaliśmy w KPO pewnego rodzaju kukułcze jajo. Był to kamień milowy, który miał wpływ na różnorodne płatności, na przykład na zakup tramwajów czy autobusów elektrycznych” – zaznacza Bolesta.
Podatek nie został wprowadzony, ale zmiany w akcyzie są nadal na stole. Mimo iż bezpośrednie obciążenia podatkowe zostały wyeliminowane, koszty związane z posiadaniem samochodu mogą wzrosnąć. „W ramach KPO zastaliśmy dwa zobowiązania: podatek od rejestracji i podatek od posiadania samochodu. W kwestii podatku od rejestracji szybko doszliśmy do porozumienia z Komisją, że nie musimy wprowadzać nowego podatku, wystarczy zmodyfikować istniejącą akcyzę. Wprowadzimy zasadę: ‘zanieczyszczający płaci’, co oznacza, że stawki akcyzy dla nowych i używanych samochodów zarejestrowanych po raz pierwszy w Polsce będą zróżnicowane, głównie ze względu na normę Euro” – wyjaśnia wiceminister.
Niemniej jednak, prace nad przepisami trwają i finalne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Zmiany w akcyzie mają na celu promowanie czystszych technologii i redukcję emisji spalin, ale wszystko wciąż może się zmienić. Dlatego ważne jest, aby na bieżąco śledzić rozwój sytuacji i dostosowywać się do nowych regulacji, które mogą wpłynąć na koszty związane z użytkowaniem samochodów spalinowych w Polsce.