W świecie lotnictwa, w którym paliwo lotnicze płynie gęściej niż kawa w żyłach pilota, dokonuje się niedostrzegalna zmiana. Przyszłość nie polega tylko na lataniu; chodzi o latanie elektryczne. A kiedy Grupa Lufthansa postanawia wskoczyć na ten elektryzujący wózek, wiesz, że sprawa staje się poważna.
Wyobraź sobie świat, w którym zamiast ryku silników, słyszysz łagodny szum systemów napędowych na elektryczność. To właśnie wizja, za którą podążają razem Lufthansa Group i Lilium. Nie tylko delikatnie próbują tego, co elektryczne; skaczą na główkę do basenu pełnego innowacji, zrównoważonego rozwoju i niesamowitości.
Dr. Detlef Kayser, członek zarządu grupy Lufthansa, jest prawdziwym wizjonerem w dziedzinie lotnictwa. Uważa, że innowacyjność jest wpisana w ich DNA. A jeśli o mnie chodzi, innowacyjność to dość dobre miejsce na „zawieszenie” swojego DNA. Skupia się na uczynieniu lotnictwa zrównoważonym i nie jest w tej misji osamotniony.
Klaus Roewe, dyrektor generalny firmy Lilium, jest równie podekscytowany tą współpracą. Jest zachwycony możliwością wprowadzenia lotów dla klientów Grupy Lufthansa. Lilium Jet, ich flagowy produkt, szykuje się do działania, a rynek europejski żyje w oczekiwaniu. Przewiduje się, że do 2035 roku niebo nad Europą ozdobi około 9200 elektrycznych statków powietrznych typu eVTOL. To naprawdę sporo elektrycznych ptaków w powietrzu.
Możesz się zastanawiać, jak wyglądają te odrzutowce Lilium. Wyobraź sobie gładkie, obłe kadłuby z 12 klapami, napędzane silnikami elektrycznymi. Te piękności mają miejsca dla sześciu pasażerów i mogą pokonać dystans od 40 km do 200 km (czyli od 21,5 Mm do 108 Mm dla żeglarzy), z marzeniami, by zwiększyć ten zasięg aż do niesamowitych 500 km (czyli 270 Mm). A jeśli prędkość jest tym, co Cię ekscytuje, celują w maksymalną prędkość 300 km/h (co odpowiada 187 mil/h).
Ale Lilium nie poprzestaje tylko na lotach pasażerskich. Spółka ta zerknie także w stronę przewozów towarowych, z pomysłowym planem przekształcenia kabiny pasażerskiej w 6 m³ przestrzeni ładunkowej. Czyż to nie idealne rozwiązanie dla krótkodystansowych misji e-commerce? Wyobraź sobie, że dostawa Amazon Prime zjeżdża z nieba przy użyciu eVTOL firmy Lilium. Jeff Bezos, może się schować!
Oczywiście, trzeba uporządkować pewne kwestie regulacyjne. Lilium stara się uzyskać certyfikaty od Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) oraz Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Przede wszystkim bezpieczeństwo. Udało im się już zdobyć zatwierdzenie projektu organizacji od EASA oraz podstawę certyfikacji G-1 od FAA. To podwójny sukces, co czyni ich jedynym producentem eVTOL, który otrzymał błogosławieństwo obu regulatorów.
Grupa Lufthansa i firma Lilium łączą siły, aby na nowo zdefiniować przestworza. Przyszłość lotnictwa maluje się w barwach elektryczności, ekologii i jest niesłychanie atrakcyjna.