Samochody latające, magiczna moc wodoru i marzenia o sztucznej inteligencji – Hyundai ma to wszystko. Nadchodzące targi CES zapowiadają się jako karnawał futurystycznych środków transportu, a dział mobilności powietrznej Hyundai’a, Supernal, szykuje się do zdominowania pokazu spektaklem eVTOL, który mógłby wywołać zazdrość samego Jamesa Bonda. Niebiańska ekstrawagancja Hyundai’a sprawia, że zapinam pas sceptycyzmu – i to mocno!
Supernal eVTOL zdominuje targi CES 2024?
CES 2024, miejsce, w którym spełniają się marzenia o przyszłości i gdzie każda firma stara się prześcignąć inne pod względem futurystycznych nowinek. Hyundai, który nigdy nie unikał bycia w centrum uwagi, przygotowuje się do zaprezentowania widowiska, które obiecuje zaskoczyć cię do tego stopnia, że zaczniesz się zastanawiać, czy przypadkiem nie znalazłeś się w środku filmu science fiction.
Pierwszym punktem na cyrkowej liście Hyundai jest ich firma zajmująca się mobilnością powietrzną, Supernal. Ci świetni ludzie nie tylko budują zwykłe lotnisko; tworzą mini lotnisko na zewnątrz Centrum Konwentowego w Las Vegas. Przecież po co zadowalać się zwykłym stoiskiem, skoro można mieć vertiport, prawda?
Porozmawiajmy o ich koncepcji eVTOL – latające urządzenie z ogonem w kształcie litery V i wirnikami, które podobno mogą wykonać taniec pod kątem 90 stopni. Po co komu prostota, skoro można mieć pojazd, który wygląda tak, jakby ciągle kwestionował swoje życiowe wybory? Już to widzę: przyszłość, kiedy twoja maszyna podjeżdża, zatrzymuje się dramatycznie, a następnie równie dramatycznie startuje, zostawiając cię w zadumie, czy właśnie byłeś świadkiem obserwacji UFO.
Nie zapominajmy także o samym vertiportcie – niewielkim lotnisku stworzonym wyłącznie dla tych cudów eVTOL. Planują rozsiać je wszędzie – w miastach, na terenach wiejskich, a nawet na dachach parkingów wielopoziomowych czy drapaczy chmur. Serio, nic nie mówi „przyszłość” tak jak latający samochód startujący z dachu sąsiada.
Stoisko firmy Supernal na targach CES nie będzie ograniczało się tylko do statycznych wystaw. Ach nie, zamierzają zabrać zwiedzających na symulowany lot przez Los Angeles. Nie jestem pewien, jak można zasymulować ruch uliczny w LA na wysokościach, ale nie mogę się doczekać, aby się tego dowiedzieć. Może dodadzą kilka wirtualnych dziur w jezdni i wrednego drona sterowanego sztuczną inteligencją przecinającą ci drogę – tylko po to, by zapewnić autentyczne doświadczenie z LA.
Ramię motoryzacyjne firmy Hyundai nie zamierza pozostać w tyle w tym futurystycznym wyścigu. Jakby eVTOL i vertiport nie wystarczały, wprowadzają oni również wodór do równania – „modularny zestaw narzędziowy na bazie wodoru”, który obiecuje stworzyć czysty łańcuch wartości wodoru. Nie jestem do końca pewien, co to oznacza, ale jeśli chodzi o przekształcanie wodoru w zestaw narzędzi, to jestem na pokładzie. Może chodzi o zestaw narzędzi, który unosi się w powietrzu – kto wie?
I oczywiście, nie zapominajmy o ich strategii oprogramowania, która ma na celu dostarczenie „w pełni zoptymalizowanego, ukierunkowanego na użytkownika ekosystemu łączącego urządzenia, usługi i rozwiązania”. Oznacza to, że niedługo twój samochód i eVTOL będą mogły komunikować się z twoim blenderem i tosterem, tworząc harmonijną symfonię urządzeń, które komunikują się za twoimi plecami.
Oferta Hyundai na CES to jak występ w kabarecie – odrobina magii, szczypta wodoru i garść marzeń oprogramowanych. Cóż, gotowi czy nie, przyszłość zaraz wystartuje i całkiem możliwe, że będzie miała ogon w kształcie litery V.
