Stellantis, znany producent samochodów, może ponownie wprowadzić silniki spalinowe do swoich elektrycznych modeli, jeżeli klienci tego zażądają. Jest to kolejny przykład zwrotu w branży motoryzacyjnej od pełnej elektryfikacji.
Koncern Stellantis, który obejmuje wiele znanych marek samochodowych, od dawna dąży do tego, by do 2030 roku wszystkie jego samochody osobowe w Europie były napędzane elektrycznie. W Stanach Zjednoczonych firma ma nadzieję, że połowa wszystkich sprzedawanych przez siebie pojazdów będzie elektryczna. Jednak pomimo tych ambitnych planów, Stellantis pozostaje otwarty na możliwość produkcji samochodów z silnikami spalinowymi, jeśli będzie na to zapotrzebowanie na rynku. Taką informację przekazała Natalie Knight, dyrektor finansowa Stellantis, podczas wywiadu dla WardsAuto.
Stellantis stworzył nową serię platform o nazwie STLA, które są projektowane tak, aby można było w nich zastosować zarówno układy napędowe elektryczne, jak i spalinowe. Taka elastyczność w projektowaniu uważana jest przez firmę za strategiczną przewagę, która może okazać się kluczowa w przyszłości. Wydaje się, że deklaracja Knight redefiniuje podejście firmy do elektromobilności, a Stellantis nie jest jedyną firmą, która zmienia swoje podejście.
Ostatnie doniesienia sugerują, że nowy model Fiat 500 będzie dostępny również z silnikiem spalinowym. Według marca 2024 roku, jak poinformował Automotive News Europe, Fiat poprosił dostawców o przygotowanie wyceny zwiększenia produkcji modelu 500e do 175 tysięcy sztuk rocznie. To sugeruje, że Fiat planuje podwoić produkcję tego modelu, co prawdopodobnie oznacza dodanie opcji spalinowej.
Pomimo tego, że w USA proces przekształcenia w kierunku elektromobilności idzie wolniej niż w Europie, Stellantis na razie nie rezygnuje z planów intensywnej elektryfikacji swojej oferty. Jednak jasne jest, że przemiany w branży motoryzacyjnej wymagają elastyczności i gotowości do dostosowania się do zmieniających się oczekiwań i potrzeb rynku.