Niemieckie związki zawodowe alarmują rząd w Berlinie, przedstawiając niepokojącą perspektywę skokowych wzrostów cen benzyny, diesla, a także oleju opałowego, węgla i gazu. Wszystko to ma być efektem wprowadzenia w 2027 roku unijnego podatku węglowego na paliwa.
Na podstawie doniesień portalu Euractive, Yasmin Fahimi, która stoi na czele Niemieckiej Konfederacji Związków Zawodowych, skierowała apel do decydentów Unii Europejskiej. Z jej wypowiedzi wynika głębokie zaniepokojenie i wezwanie do gruntownego przemyślenia obecnych planów dotyczących wprowadzenia nowych opłat węglowych. Te opłaty mają być nałożone na korzystanie z różnego rodzaju paliw, zarówno tych wykorzystywanych w codziennym ogrzewaniu domów i mieszkań, jak i tych, które służą do napędzania pojazdów.
Fahimi podkreśla, że taka zmiana może mieć dalekosiężne konsekwencje, nie tylko dla przeciętnego obywatela, ale również dla całego sektora przemysłowego, co z kolei może wpłynąć na całą strukturę gospodarczą regionu. Zdaniem liderki związków zawodowych, dyskusja na temat wprowadzenia opłat węglowych wymaga szerszego spojrzenia i uwzględnienia wielu perspektyw, by uniknąć niechcianych efektów ubocznych takiego działania.
Za tą inicjatywą stoi Komisja Europejska oraz Parlament Europejski, którzy widzą w nowym podatku sposób na motywowanie obywateli do szybkiego przechodzenia na bardziej ekologiczne źródła energii, w tym do zmiany samochodów spalinowych na elektryczne. Fahimi podnosi jednak kwestię wpływu nowego podatku na życie codzienne ludzi i konkurencyjność europejskiego przemysłu, jak zaznacza Euractive. Jej zdaniem, nadszedł czas na „pilne” rozmowy dotyczące potencjalnych skutków takiej zmiany w polityce gospodarczej i przemysłowej.
Jak podatek węglowy UE wpłynie na ceny paliw?
Już samo wprowadzenie nowego systemu opodatkowania paliw do tankowania przewiduje wzrost cen o kilkanaście eurocentów za litr – a to może być jedynie początek, bo z innymi podatkami razem cena może wzrosnąć nawet o pół euro. Nie tylko paliwa samochodowe podrożeją. Węgiel, gaz i olej opałowy, które emitują CO2, również zostaną objęte wyższymi stawkami. Możliwy jest nawet wzrost cen pozwoleń na emisję CO2 do 100 euro za tonę, choć oficjalne stanowisko Brukseli zakłada utrzymanie limitu na poziomie 45 euro.
Wypowiedzi liderki niemieckiej Partii Zielonych, Ricardy Lang, cytowane przez Euractive, potwierdzają te obawy, zwracając uwagę na ryzyko wzrostu cen paliw na stacjach. „To właśnie do tego może dojść, gdy ceny za emisję CO2 gwałtownie wzrosną w roku 2027” – stwierdza Lang.